Ulotne chwile....

czyli wszystko to, co nam umknęło...


Niepewność jest pewna, bezkres oczywisty, autorytety są złudne, a "nie ma" jest!

niedziela, 20 marca 2016

googlarka sie zepsula!caly ich zespol spadl na psy. gdzie sa moje 5 tys fotek? tym bardziej juz kogos kto nie zyje!

czwartek, 20 marca 2014

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=UihST5sfwLc

piątek, 7 marca 2014

"Somewhere over the rainbow, way up high And the dreams that you dream of, once in a lullaby Somewhere over the rainbow, blue birds fly And the dreams that you dream of, dreams really do come true"

czwartek, 2 maja 2013

Zarobek za free

Serdecznie polecam dla wszystkich chcących zarobić poprzez czytanie reklam, wypełnienie ankiet, świetny darmowy zarobek! http://www.ermail.pl/klik/UHBX

środa, 10 października 2012

środa, 25 kwietnia 2012

Ratujmy zwierzęta-motto!

Kętrzyn, Olsztyn, Cała Polska Otrzymujemy zawiadomienie o psie, który jakiś miesiąc temu wpadł do szamba i został przez właściciela wykąpany w Ace(wybielacz). Natychmiast jedziemy na wieś pod wskazany adres. Na miejscu zastajemy zamkniętą w łazience 8 miesięczną suczkę w makabrycznym stanie, całe ciało jest pokryte ranami, strupami, wyłysieniami. Wzywamy policję. Wyjaśnienia właściciela: suka wpadła do szamba, ale w Ace jej nie kąpał, "suczka jest chora na łuszczycę podskórną" (znalazł w internecie), u weterynarza z nią nie był bo nie ma pieniędzy, za miesiąc miał zamiar ją "legalnie uśpić", "mamy szczęście, że nie wyprowadził jej z siekierą do lasu" a w ogóle to on ją "strasznie kocha". Ponadto twierdził, że to jej nie boli , co najwyżej trochę swędzi..... Szybka decyzja, mimo długów w lecznicach załatwiamy miejsce w Poliklinice Weterynaryjnej w Olsztynie i zawozimy tam nieszczęsną Diankę. Diagnoza: Dermatolog stwierdza zaawansowaną i zaniedbaną nużycę i zapalenie skóry na dużej części ciała., ale nie jest w stanie ustalić czy jest to skutkiem nużeńca czy też oparzenia chemicznego- zbyt dużo czasu minęło. Prawdy nie poznamy nigdy....Student weterynarii na widok Diany stwierdził, że myślał że tak wyglądające psy są tylko na zdjęciach w książkach weterynaryjnych a nie w realu. Suczka została na leczeniu w Poliklinice. Leczenie będzie długotrwałe i kosztowne, ale najgorsze jest to, że po odebraniu nie mamy jej gdzie umieścić. Zakocenie i zapsienie u nas w domach przekroczyło stany alarmowe. NAJWAŻNIEJSZY DLA DIANY JEST DOM /CHOĆBY TYMCZASOWY/. ONA NIE MOŻE WRÓCIĆ DO "KOCHAJĄCEGO WŁAŚCICIELA" !!!!!! Prosimy również nieśmiało o wsparcie finansowe na leczenie Dianki. album ze zdjęciami: http://www.facebook.com/media/set/?set=a.300770433330759.69345.100001934153848&type=1 nr konta: 46 9343 0005 0014 0171 2000 0010 Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Kętrzynie Mazurski Bank Spółdzielczy w Giżycku -Filia w Kętrzynie paypal: emilka.gorska@wp.pl z dopiskiem na leczenie Diany

sobota, 19 lutego 2011

To koniec Coca-Coli?



No nie mogę się oprzeć...prawda czy fałsz?

(wszystko zaczerpnięte z wp.pl)
Wyceniana na 100 mld dolarów, najpilniej strzeżona receptura na świecie ujrzała światło dzienne - donosi "Daily Mail". Teraz Coca-Colę każdy będzie mógł przygotować sobie w domu.

Dokładny skład tego popularnego napoju, wynalezionego w 1886 roku przez amerykańskiego farmaceutę Johna Pembertona zawsze był owiany tajemnicą. Składniki Coca-Coli i ich dokładne proporcje leżą zamknięte na dnie bankowego sejfu w Atlancie. Dostęp do nich ma dwóch najbardziej zaufanych przedstawicieli firmy. Obaj mają zakaz podróżowania na pokładzie jednego samolotu. A mimo to przepis na Coca-Colę ujrzał światło dzienne. Jak to możliwe?

Strona Thisamericanlife.org twierdzi, że ustaliła dokładny skład napoju na podstawie opublikowanego w 1979 roku zdjęcia. Widnieje na nim rzekomo identyczna receptura z oryginalną Johna Pembertona. Listę składników ujawnił w ten sposób Joe Jacobs, właściciel apteki, gdzie po raz pierwszy zaczęto serwować Coca-Colę , wówczas jeszcze jako lekarstwo na migreny.

Za smak napoju odpowiada ponoć mieszanka olejków eterycznych, oznaczana kryptonimem Merchandise 7X. Ów tajemniczy składnik stanowi mniej niż jeden procent zawartości Coca-Coli, ale to on decyduje o jej niepowtarzalności.
Przepis na Coca-Colę starają się od ponad wieku zdobyć niemal wszyscy. Najbliżej ujawnienia pilnie strzeżonej receptury spółka była na przełomie XIX i XX wieku. Wówczas przyznała się, iż oryginalnie zawierała ona kokainę. Narkotyk został jednak usunięty z listy na początku XX wieku.

Walka o przepis toczyła się również w Indiach przed tamtejszym Sądem Najwyższym. Zarzucano, iż napoje zawierają szkodliwe składniki, chcąc w ten sposób zmusić Coca-Colę do ujawnienia receptury. Koncern jednak wygrał w sądzie i nie ujawnił swojego sekretu.

W 2006 roku aresztowano trójkę osób, w tym jedną pracownicę Coca-Coli, którzy chcieli sprzedać tajemnice handlowe konkurentowi, PepsiCo, za 1,5 mln dolarów. Jak zapewniało wówczas kierownictwo koncernu, ściśle strzeżona receptura napoju nie była przedmiotem handlu.

Czy pomijając incydent z kokainą receptura naprawdę od 124 lat nie uległa zmianie? Tego już chyba się nie dowiemy.

plagiat? sory, ja tylko cytuję....



PerezHilton.com 3